Zakaz spożywania alkoholu w miejscu publicznym W sezonie wakacyjnym często podróżujemy i musimy się nastawić na to, że w każdym kraju podejście do tego tematu może wyglądać różnie. W Polsce przepisy są restrykcyjne i jednoznacznie zakazują spożywania alkoholu w miejscach publicznych.
Kiedyś dawno temu dostałem mandat za picie w miejscu publicznym (Sprzedają legalnie alkohol a nie można go pić, tylko u nas tak) i zwlekałem prawie pół roku. Przyszło wezwanie do zapłaty z odsetkami typu 1 - 2 zł. Innym razem, też za picie piwa ;p przyszło powiadomienie po znacznie krótszym czasie i z większymi odsetkami.
Posty: 18.568. RE: Konsekwencje spożywania alkoholu przez osobę nieletnią. Art. 23 § 2 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich: O wszczęciu i ukończeniu postępowania w sprawie nieletniego można zawiadomić szkołę, do której nieletni uczęszcza, odpowiednią instytucję państwową, społeczną lub jednostkę samorządową, w
Vay Tiền Nhanh. Alkohol w pracy - co może zrobić pracodawca? Jak ukarać pracownika? Jakie kary przewidują przepisy? Czy praca pod wpływem alkoholu może być przyczyną zwolnienia pracownika? Pani Moniko, główną działalnością naszej firmy jest archiwizacja i bezpieczne przechowywanie poufnych dokumentów naszych klientów. Rzetelność i profesjonalna postawa to oczywiste standardy w naszej firmie. Niestety, nie obyło się bez incydentu, gdy jeden z pracowników operacyjnych, mający kontakt z poufnymi danymi, w czasie skanowania dokumentów klienta (spółki giełdowej), spożywał alkohol w miejscu pracy. Sytuacja ta miała miejsce na drugiej zmianie i została wychwycona przez team leadera. Pracownik został natychmiast odsunięty od pracy. W konsekwencji nie otrzyma wynagrodzenia za ten dzień, gdyż praca nie była świadczona. Czy w tej sytuacji dodatkowo możemy nałożyć na pracownika karę pieniężną w wysokości jednej dniówki? Obawiamy się zarzutu, że karamy pracownika dwukrotnie za to samo przewinienie. Kary porządkowe dla pracownika Kodeks pracy wymienia trzy rodzaje kar porządkowych, które może zastosować pracodawca za naruszenie przez pracownika, z jego własnej winy, obowiązków pracowniczych. Katalog kar jest zamknięty, co oznacza, że pracodawca nie ma możliwości zastosowania innych narzędzi dyscyplinujących. Kodeksowe rozwiązania stanowią: kara upomnienia, kara nagany, kara pieniężna. Kara upomnienia oraz kara nagany dotyczą sytuacji opisanych w art. 108 § 1 Kodeksu pracy, czyli nieprzestrzegania przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy. Kara pieniężna uwarunkowana jest nieprzestrzeganiem przez pracownika przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w czasie pracy (art. 108 § 2 Kodeksu pracy). Pracodawca, chcąc zdyscyplinować pracownika za pomocą kary porządkowej, ma do dyspozycji wymienione wyżej narzędzia kodeksowe i może stosować je alternatywnie, według własnego uznania, jednak za każdym razem powinien indywidualnie ocenić okoliczności, rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, stopień winy pracownika oraz jego dotychczasowy stosunek do pracy. Przy stosowaniu kary bierze się pod uwagę w szczególności rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych, stopień winy pracownika i jego dotychczasowy stosunek do pracy. Art. 111 Kodeksu pracy Pijany pracownik a kara porządkowa Ze względów dowodowych, na wypadek ewentualnego wniesienia sprzeciwu przez ukaranego pracownika, pracodawca, który zamierza zastosować instytucję kary porządkowej za naruszenie przez pracownika obowiązków pracowniczych, musi być w posiadaniu wiarygodnych i kompletnych informacji o okolicznościach, w których zdarzenie miało miejsce. Właściwym dowodem (oprócz wysłuchania pracownika i spisania z tej rozmowy notatki służbowej) będą spisane zeznania świadków, w formie notatki służbowej oraz sporządzony przez bezpośredniego przełożonego wniosek o zastosowanie kary. Pracodawca nie może zastosować kary porządkowej bez uprzedniego wysłuchania pracownika, chyba że ten zrezygnował ze stworzonej mu możliwości ustnego złożenia wyjaśnień, bądź wybrał pisemną formę ich wyrażenia. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 1999 r., sygn. akt I PKN 114/99 Kara dla pracownika - termin Kodeks pracy stanowi, iż pracodawca nie może zastosować kary porządkowej po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego oraz po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się naruszenia przez pracownika (zob. art. 109 § 1 Jak wspomniałam wcześniej, nałożenie kary musi zostać poprzedzone wysłuchaniem pracownika (pisemnym lub ustnym), przy czym pracownik może odmówić złożenia wyjaśnień. Niezastosowanie się do wymogu wysłuchania może narazić pracodawcę na zarzut łamania praw pracowniczych. W praktyce może wystąpić sytuacja, w której pracownik nie zostanie wysłuchany, ze względu na jego nieobecność w pracy. W takim przypadku bieg 2-tygodniowego terminu wymienionego wyżej nie rozpocznie się, a w konsekwencji, ulegnie zawieszeniu do dnia stawienia się pracownika w miejscu pracy. Kara porządkowa - jak nałożyć na pracownika? Pracodawca zawiadamia pracownika o zastosowanej karze porządkowej w formie pisemnej, wskazując przy tym rodzaj naruszonych obowiązków pracowniczych, datę wystąpienia zdarzenia oraz klauzulę informującą o prawie zgłoszenia sprzeciwu i terminie jego wniesienia. Odpis zawiadomienia o ukaraniu pracownika przechowuje się w aktach osobowych pracownika. Kara pieniężna za alkohol w pracy Należy mieć na uwadze, że kara pieniężna ograniczona jest kodeksowo względem jej wysokości. Kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak i za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika. Łączny wymiar kar pieniężnych nie może być wyższy od dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do wypłaty, po dokonaniu potrąceń alimentacyjnych, niealimentacyjnych i zaliczek pieniężnych. Uwaga! Wpływy z kar pieniężnych przeznacza się na poprawę warunków bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 108 § 4 Kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak i za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika, a łącznie kary pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do wypłaty, po dokonaniu potrąceń, o których mowa w art. 87 potrącenia z wynagrodzenia za pracę § 1 pkt 1-3. Art. 108 § 3 Kodeksu pracy Niedopuszczenie do pracy nietrzeźwego pracownika Na mocy art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona mają obowiązek niedopuszczenia pracownika do wykonywania pracy, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy. Zwróć uwagę, że przepis ten odnosi się do domniemania nietrzeźwości! Już sam fakt uzasadnionego podejrzenia wystarczy, by kierownik zakładu lub osoba przez niego upoważniona wydała decyzję o odsunięciu pracownika od pracy. Zgodnie z przywołanym wyżej przepisem, okoliczności stanowiące podstawę takiej decyzji powinny być podane pracownikowi do wiadomości. Wydanie przez pracodawcę polecenia zaprzestania pracy pracownikowi, wobec którego zachodzi uzasadnione podejrzenie spożywania alkoholu w czasie pracy, nie wymaga, aby podanie pracownikowi do wiadomości okoliczności stanowiących podstawę decyzji o niedopuszczeniu do pracy nastąpiło w określonej, szczególnej formie. Jednym z istotnych elementów umowy o pracę jest stosunek podporządkowania pracownika wobec pracodawcy. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2000 r., II UKN 401/99 Pijany pracownik - zwolnienie z pracy Stawianie się do pracy w stanie nietrzeźwym lub spożywanie alkoholu w miejscu i czasie pracy stanowi ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych i na mocy art. 52 § 1 pkt. 1 Kodeksu pracy stanowić może podstawę do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, czyli tzw. dyscyplinarki. Jak już wspomniałam we wcześniejszych akapitach, ze względów dowodowych, niezbędne mogą okazać się zeznania świadków (np. w formie notatek służbowych), którzy potwierdzą sytuację, stanowiącą podstawę do podjętych wobec pracownika kroków. Zakaz dwukrotnego karania ze jedno przewinienie Zapewne spotkałeś się z zastrzeżeniem, że nie można ukarać pracownika dwukrotnie za to samo przewinienie, tj. względem jednej osoby, w kontekście konkretnego zdarzenia, nie można zastosować jednocześnie dwóch kar porządkowych, np. nagany i kary pieniężnej (zasada ne bis in idem, czyli zakaz podwójnego karania tej samej osoby za ten sam czyn). Zasada ta nie będzie miała jednak zastosowania w przypadku rozwiązania umowy o pracę, ze względu na to, że nie stanowi ono kary. Rozwiązanie umowy o pracę na mocy art. 52 § 1 pkt. 1 będzie dla pracownika sankcją za niewykonywanie lub niewłaściwe wykonywanie postanowień umowy o pracę.
Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących. 163 / 3 / 0 a na sam koniec trzeba przyznac to, ze jak jestes najebany jak wiadro i psiarnia ci truje leb problemami i tak dalej to wkoncu pekasz bo wystarczy powiedziec nie tak slowo a oni maja miejsce na dolku wolne i cie spuszczaja tam bys sobie posiedzial 24 godziny a jak jestes mocnym pijakiem to po 7 godzinach dostajesz kurwa deliry i trzesiesz sie jak kolana starej kurwie i zmiekczony jak gowno po deszczu idziesz i podpisujesz wszystkie kwity i wychodzi ci mandat i pobyt w gownie na kwote 1273612783612873612873168731 zl i pozniej sie chwalisz tym na hajpie i kazdy za toba krzyknie "jebac psy" "polska dla polaków" "panstwo policyjne" dajcie zyc ludzie nie chcesz ? nie szkodzi. zachcesz. nie będzie ! 226 / 23 / 0 Dobra ale opisywana sytuacja przezemnie była dosyć inna. I nie było sensu nie przyjmować... Autor niech walczy jak mu sie chce jebać o 100zł Uwaga! Użytkownik MopsWolnaMolekula nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post. 242 / 13 / 0 Tak jak napisał virr. Wyrok nakazowy sam dostałem już 2 taki ale 1 za picie którego nie było na prawdę po prostu siedziałem obok butelek :). Na szczęscie na terenie akademika więc sprawa się skończyła po 1 rozprawie z tego powodu. 153 / 3 / 0 MopsWolnaMolekula pisze:Ty ale jak sie nie przyjmie mandatu za picie jak widzieli, że to robisz to biorą cie na dmuchanie i jak wyjdzie, że piłeś to jest ICH głos przeciwko twojemu. Pytali czy dziś coś piłem - w sumie jakby to widzieli to by chyba nie pytali. Powiedziałem że w domu wypiłem i tyle :D (pewnie jakbym zaprzeczył to bym musiał dmuchać i by wyszło że kłamię). "Rzeczy łatwe są dla Ciebie trudne a trudne są łatwe ?" napisz... kontakt: m1033@ 416 / 16 / 0 Z drugiej strony jakie to prawo jest pojebane - sprawa w sądzie za nie przyjęcie manadtu. Koleś nie przyjmuje mandatu, założona sprawa w sądzie, leci czas, miliard stron biurokratycznej makulatury, pisma, rozprawy, przesłuchania... a kasa na to wszystko idzie z MOICH podatków! :D 205 / / 0 MopsWolnaMolekula pisze:Ty ale jak sie nie przyjmie mandatu za picie jak widzieli, że to robisz to biorą cie na dmuchanie i jak wyjdzie, że piłeś to jest ICH głos przeciwko twojemu. O ile w ogóle będzie chciało się im bawić we wniosek do grodzkiego. To jest na tyle skomplikowane dla nich i wymaga sporo roboty na pusto, że baaardzo często odpuszczają. Straszenie dmuchaniem też jest elementem przekonywania, że ich racja jest ichsza:P Aczkolwiek taki wyrok z grodzkiego to najczęściej jest do wysokości mandatu za spożywanie. No ale jeśli mieliście materiał przy sobie to faktycznie lepiej zapłacić już tą stówkę niż ryzykować bo na szali było sporo;) Bania goni banie:P 242 / 13 / 0 Tylko, że dostajesz grzywne i jesteś karany na 5 lat w papierach. Co z tego, że to mała grzywna heh 153 / 3 / 0 EastDrastic pisze:Tylko, że dostajesz grzywne i jesteś karany na 5 lat w papierach. Co z tego, że to mała grzywna heh Powiem tak... To nie jest mój pierwszy wybryk i już widnieję niestety w rejestrze karanych :P "Rzeczy łatwe są dla Ciebie trudne a trudne są łatwe ?" napisz... kontakt: m1033@ 242 / 13 / 0 Ja też ale 100dni aresztu chyba szybciej mija niż grzywna tak czy owak :D Przynajmniej tak mi powiedziano :D 4958 / 853 / 40 Mandat dostałem. Nie zapłaciłem. Po dwóch miesiącach przychodzi lamus ze skarbówy i naliczył 10pln odsetek za 2 miechy. Razem 110pln. (Około czterech gram palenia w dupę). >A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej. Cudu nie będzie, bo do niego daleka droga, jednak chciałabym wam przybliżyć temat, który usilnie zgłębiam, poszukując źródła problemów mojego syna. Jako matka, osoba niedoświadczona w sferze zażywania narkotyków, poruszam się w tym świecie tylko i wyłącznie obserwując i wyciągając własne wnioski, nieco po omacku. Do napisania tego tekstu skłoniło mnie pewne wydarzenie, które otworzyło mi oczy na problem braku edukacji i teraz uwaga: wcale nie tylko wśród dzieci, a osób, które te dzieci na co dzień mają za zadanie leczyć. Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów. Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach. Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.
Warszawski sąd ma trudny "orzech do zgryzienia". W środę stanął przed nim 29-letni Marek Tatała, ekonomista, analityk, komentator wydarzeń polityczno-gospodarczych, wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju. Jest on znany z jeszcze jednej formy swojej działalności – jest założycielem inicjatywy o nazwie "Legalnie nad Wisłą" i od blisko dwóch lat walczy o prawo do odpowiedzialnego i kulturalnego, jak podkreśla, spożywania alkoholu na brzegu "królowej polskich rzek" w Warszawie. Nie przyjął mandatu Tatała stanął przed wymiarem sprawiedliwości, ponieważ w sierpniu ubiegłego roku odmówił przyjęcia mandatu, którym stołeczni policjanci chcieli go ukarać za picie piwa na bulwarach wiślanych. Sprawa trafiła więc do sądu. Z wniosku o ukaranie wynika, iż policja zarzuca mu, że usiłował spożywać alkohol w obrębie pasa drogowego, za który funkcjonariusze uznali Bulwar Flotylli Wiślanej. Bardziej szczegółowo określając miejsce zdarzenia, podali, że było to przy ul. Wioślarskiej 6. - Po pierwsze: nie "usiłowałem" spożywać, tylko spożywałem. Rzeczywiście, siedziałem z butelką piwa w ręku, kiedy podeszli do mnie policjanci. Nie ukrywałem tego, jak czyni to na widok mundurowych wiele innych osób spędzających miło czas nad Wisłą, ponieważ jestem przekonany, że miałem prawo w tym miejscu spożywać alkohol. A siedziałem na betonowych schodach nad samą Wisłą – mówi Onetowi Marek Tatała. Jak podkreśla nasz rozmówca, w Polsce panuje powszechne przekonanie, że alkoholu nie można pić w "miejscu publicznym", na co często powołują się zresztą policjanci czy strażnicy miejscy. Tymczasem Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wcale tego nie zakazuje. Jej art. 14., ust. 2a, mówi, że "zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, w wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów". Bulwary jako teren wód śródlądowych - Czyli spożywanie alkoholu jest możliwe w miejscach publicznych nie będących ulicą, placem, parkiem czy innym miejscem wymienionym w ustawie, choć sama ustawa nie definiuje żadnej z tych przestrzeni. Z tego wynika, że bulwary są takim miejscem, w którym spożywanie alkoholu nie jest zabronione. Nie wspominając już o wspomnianych schodach, na których siedziałem, które w ewidencji gruntów miejskich określone są jako teren "powierzchniowych wód śródlądowych". O tym we wspomnianej ustawie także nie ma mowy – tłumaczy 29-latek. Tatała przedstawił w sądzie wypis ze wspomnianej ewidencji gruntów. To, czym jest właściwie ulica, wyjaśniał z kolei na podstawie Ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz o drogach publicznych. I tu właśnie pojawia się główna oś sporu. Policja bowiem przyjęła za źródło internetowy Słownik Pojęć Architektonicznych, który wymienia bulwar wśród rodzajów ulic. Według niego bulwar to "szeroka, zadrzewiona ulica nad brzegiem rzeki, jeziora lub morza". W ramach uzupełnienia definicji słownik dodaje, że to także "termin używany na określenie wielkich arterii komunikacyjnych (bulwary paryskie)". Teraz będzie to musiał rozstrzygnąć sąd. – Dobrze by było, gdyby sąd wziął pod uwagę ekspertyzę prawną zamówioną, nota bene za publiczne pieniądze, przez stołeczny Ratusz, którą teraz władze stolicy próbują ukrywać - przyznaje Marek Tatała. Picie "kulturalne i odpowiedzialne" O ekspertyzie tej pisaliśmy już w Onecie. Jej autor stwierdził że "fakt nadania nazw bulwarom w drodze uchwały rady miasta nie czyni z nich ulicy ani innego rodzaju terenu, na którym obowiązuje ustawowy zakaz spożywania alkoholu lub wnoszenia alkoholu". - To nie jest tak, że ja chcę namawiać ludzi do picia alkoholu nad Wisłą. Uważam po prostu, że jeżeli ktoś ma ochotę miło spędzić czas w tym coraz bardziej popularnym miejscu wypoczynku warszawiaków, w taki sposób, na jaki ma ochotę, a nie łamie przy tym prawa, to nikt mu tego nie powinien zabraniać i karać go za to. Jestem oczywiście za kulturalnym i odpowiedzialnym spożywaniem alkoholu. Gdyby służby bardziej skupiły się na walce z takimi przewinieniami, jak zakłócanie porządku publicznego przez hałaśliwą grupę osób czy zaśmiecanie bulwarów, wszyscy byliby szczęśliwsi – podsumowuje twórca inicjatywy "Legalnie nad Wisłą". Co na to policja? Mundurowi nie zmieniają zdania w tej kwestii i wciąż uznają bulwary, a przynajmniej większa ich część, za pas drogowy. I póki co, wypisują mandaty osobom, które piją tam alkohol. – Przy czym każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie. Wszystko zależy od miejsca, w którym dana osoba spożywa alkohol. Jeżeli ktoś, kto według funkcjonariuszy popełnił wykroczenie, nie zgadza się z tym, może odmówić przyjęcia mandatu i sprawa trafi do sądu – mówi Onetowi komisarz Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji. Kolejna rozprawa dotycząca spożywania alkoholu na bulwarach wiślanych odbędzie się na początku kwietnia. (do)
sprawa w sądzie za picie alkoholu w miejscu publicznym